Zachowek to temat, który potrafi rozgrzać rodzinne emocje. Zwłaszcza gdy pojawia się darowizna nieruchomości (mieszkania, domu, działki) i pytanie: czy z tego to nie należy mi się zachowek? A jeśli tak, to od kogo? I czy zawsze? No właśnie, nie zawsze.
Zachowek to roszczenie pieniężne przysługujące osobom najbliższym spadkodawcy, które zostały pominięte w testamencie lub otrzymały mniej niż wynikałoby z dziedziczenia ustawowego (art. 991 §1 k.c.)
Są to:
Zachowek to nie prawo do konkretnego przedmiotu (np. domu, auta). Jest to roszczenie pieniężne, co do odpowiedniego ułamka wartości tego, co by się należało przy dziedziczeniu ustawowym.
Co do zasady zachowek liczymy mając na uwadze to co wchodzi do spadkobrania. Jednakże wyliczając substrat zachowku nie możemy pominąć darowizn dokonanych przez spadkodawcę za życia, w szczególności te obejmujące mieszkania czy domy (art. 993 k.c.). Tak samo należy uwzględnić zapis windykacyjny. Zarówno darowizna, jak i zapis windykacyjny mogą znacznie podnieść wartość masy, od której liczy się zachowek.
UWAGA, nie każda darowizna się liczy.
Przepisy dość precyzyjnie wskazują, które darowizny wliczają sie do zachowku:
Dolicza się:
Nie dolicza się:
Przykład 1:
Pan Jan miała syna i córkę. Pan Jan podarował synowi mieszkanie, 15 lat temu . Pan Jan zmarł nie pozostawił po sobie nic, ponieważ mieszkanie darował wcześniej synowi. Córka Pana Jana, a siostra obdarowanego brata, nadal może domagać się zachowku, właśnie z uwagi na tę darowiznę.
Przykład 2:
Pan Jan miała syna i córkę. Później okazało się, że również kochankę. Pan Jan podarował kochance mieszkanie, 12 lat temu. Niestety dzieciom nie będzie przysługiwało prawo do zachowku od wspomnianej kochanki.
Jeśli cały majątek został za życia przekazany w darowiźnie i w chwili śmierci spadkodawca nie zostawił nic wartościowego, uprawniony do zachowku może żądać zapłaty od osoby, która dostała darowiznę (art. 1000 §1 k.c.).
Wysokość zachowku to:
Wartość darowizny (np. mieszkania) liczy się według cen z chwili orzekania o zachowku, ale z uwzględnieniem stanu z chwili darowizny (art. 995 k.c.). Czyli jeśli darowano ruinę, a potem została wyremontowana, to liczy się wygląd nieruchomości za czasów ruiny, ale przy uwzględnieniu cen aktualnych.
Zdarza się, że rodzic przekazuje nieruchomość jednemu z dzieci, bo to się nim opiekowało. Taki gest często bywa uznawany przez rodzinę za sprawiedliwy.
Ale prawo nie uwzględnia takich emocjonalnych uzasadnień przy obliczaniu zachowku. Jeśli nie było umowy dożywocia ani zapisu windykacyjnego – to darowizna liczy się jak każda inna. A pozostali uprawnieni mogą domagać się zachowku. Sąd pomimo najszczerszych pobudek emocjonalnych, w postępowaniu o zachowek nie będzie brał tego pod uwagę.
Tak, są sposoby, żeby ograniczyć ryzyko żądań o zachowek:
Reasumując
Nie każda darowizna nieruchomości rodzi obowiązek zapłaty zachowku. Ale jeśli była na rzecz spadkobiercy, to prawie zawsze podniesie wartość substratu zachowku. A to oznacza, że inni uprawnieni mogą się domagać pieniędzy, nawet jeśli majątkiem rozporządzono za życia. Warto to uwzględnić przy planowaniu przekazania majątku dzieciom, bo skutki naszych dzisiejszych zaniechań mogą być odczuwalne w przyszłości.